Większość kierowców uważa operowanie sprzęgłem za niezwykle proste. Tymczasem okazuje się, że duża grupa z nich korzysta ze sprzęgła w sposób nieprawidłowy, a więc taki, który sprzyja jego przedwczesnemu zużyciu. Jak zatem operować sprzęgłem, aby jeździć płynnie i nie narażać auta na obciążenia?
Jeśli samochód osiągnie prędkość rzędu 5-10 km/h należy delikatnie zdjąć lewą nogę ze sprzęgła i postawić ją na podnóżku. Jak już osiągniemy prędkość odpowiednią dla wyższego biegu, zdejmujemy nogę z gazu, wciskamy sprzęgło, wrzucamy luz i następny bieg. Ten okres pomiędzy wrzuceniem luzu a kolejnego biegu powinien być dosyć krótki, ale zmianę wykonujemy spokojnie i stanowczo. Po wrzuceniu odpowiedniego biegu, lekko odpuszczamy sprzęgło przy jednoczesnym dodawaniu gazu.
Powyższy opis jest raczej oczywisty dla wszystkich doświadczonych kierowców, natomiast wiele początkujących osób ma problem ze zmianą biegu. Wróćmy jednak do zależności trwałość sprzęgła – technika jazdy. Jest tutaj ścisła korelacja, bowiem nieprawidłowe użytkowanie znacznie skraca żywotność sprzęgła. Należy z niego korzystać wyłącznie podczas zmiany biegów i hamowania. Stosowanie się do kilku podstawowych reguł pozwoli na bezproblemową i długą eksploatację.
Przede wszystkim powinniśmy unikać jazdy na półsprzęgle, czyli trzymania nogi na pedale sprzęgła w trakcie ruszania, zmieniania biegów czy jazdy. Do negatywnych aspektów zaliczane jest także szybkie ruszanie (z piskiem opon) czy też zbyt gwałtowne puszczanie sprzęgła („strzelanie ze sprzęgła”), objawiające się szarpaniem przy ruszaniu czy zmianie biegów. Często popełnianym błędem jest także pokonywanie zakrętów ze wciśniętym pedałem sprzęgła, co niesie ze sobą także ryzyko utraty panowania nad autem.
Jeśli popracujemy nad techniką zmiany biegów, pozytywnie wpłynie to na trwałość silnika i sprzęgła, bezpieczeństwo jazdy czy spalanie paliwa. W ten sposób niwelujemy też ryzyko np. zgaśnięcia auta przy wyjeździe z drogi podporządkowanej czy wydłużenia drogi hamowania.
